Prokremlowskie media atakują ludzi, którzy badają prokremlowskie trolle – powiedziała Jessikka Aro, fińska dziennikarka śledcza podczas dyskusji w stolicy Estonii o wyzwaniach związanych z bezpieczeństwem międzynarodowym. Konferencję „Future of Transatlantic Security” zorganizowało Europejskie Forum Liberałów. Szczególnie niebezpieczne są dezinformacje, które trafiają do mediów głównego nurtu. Dlatego trzeba pracować z dziennikarzami, pokazywać im przykłady takich fałszywek lub manipulacji, uczulać na źródła dezinformacji– powiedział Antoni Wierzejski, analityk CSM, który moderował panel: „Propaganda i wojna informacyjna w Unii Europejskie: czy robimy wystarczająco dużo?”.
W konferencji w Tallinie wziął także udział dr Bartłomiej Nowak, ekspert CSM i wykładowca uczelni Vistula. Uczestnicy spotkali się m.in. z premierem Estonii Taavi Roivasem.„Czechy budują specjalną jednostkę ds. walki z prokremlowską propagandą – Hybryd Threat Centre, która zacznie działać od przyszłego roku. Instytucja ta będzie tworzyła komunikaty alarmowe oraz cotygodniowe przeglądy trendów w dezinformacji. Adresatem będzie zarówno rząd, jak i dla społeczeństwo. Jednostka ta będzie również szkoliła inne agencje rządowe, w zakresie technik dezinformacyjnych, sposobów, jak rząd może bronić się przed operacjami wpływu. Na przykładzie referendum w sprawie Brexitu i wyborów w Stanach Zjednoczonych widać bowiem, że rosyjskie działania mające na celu manipulowanie debaty, zakończyły się sukcesem. Jeśli mamy demokratyczne państwo i chcemy mieć wolne i uczciwe wybory, nie możemy pozwolić na wrogie działania, które manipulują naszymi wyborami– powiedział Jakub Janda, zastępca dyrektora czeskiego think tanku European Values. Todor Yamalov, starszy analityk w Centrum Badań demokracji w Bułgarii, zwrócił uwagę, że w tym kraju istnieje wiele narzędzi wpływów Kremla. Rosyjskie korporacje inwestują w media i dostawców treści, ale także w firmy, które są dużymi reklamodawcami, jak np. telekomy – stwierdził.