Polska jest państwem liczącym się w Europie ze względu na swój potencjał, sukcesy gospodarcze w warunkach kryzysu, a także aktywność dyplomatyczną i działania podejmowane w polityce międzynarodowej. Warszawa nie ma jednak możliwości prowadzenia skutecznej samodzielnej polityki wobec Rosji, czy odgrywania roli równej Niemcom na forum Unii Europejskiej. Na agresywną retorykę stać publicystów, a nie odpowiedzialnych polityków. Utrzymanie takiego podejścia, choćby wobec Berlina, doprowadzi do utraty wpływów, które Polska zdobyła w minionych latach – pisze Eugeniusz Smolar, ekspert CSM, w artykule „Nie będzie nowego początku” na łamach ostatniego wydania „Nowej Europy Wschodniej”.
Wobec postawy wielu rządów, które najchętniej zniosłyby ograniczenia wobec Rosji i zapomniały o Ukrainie, przyszły polski rząd powinien docenić utrzymanie bezcennej europejskiej solidarności w polityce sankcji. Na czoło wysuwa się także zadanie, by ewentualna przyszła „normalizacja” stosunków Zachodu z Rosją nie odbyła się kosztem Ukrainy, Mołdawii czy Gruzji. Zależeć to będzie od jedności sojuszników w Unii i w NATO, w czym Polska ma do odegrania ogromną rolę – dodaje Smolar.