Mamy do czynienia z rzeczą niezwykłą, która wynika z głębokiej frustracji części amerykańskiego społeczeństwa i nie zniknie dzisiaj. Pewne jest, że Joe Biden przejmuje stery polityki amerykańskiej, ale podziały w społeczeństwie zostają. Co więcej, mamy ogromne pęknięcie i bardzo głębokie frustracje ludzi – komentuje zamieszki w Stanach Zjednoczonych dr Małgorzata Bonikowska w podcaście Super Expressu.
Mamy kryzys zaufania, mamy kryzys prezydentury. Obecny prezydent to już nie jest prezydent Amerykanów, jest to prezydent części Amerykanów. A Trump dalej nie rezygnuje z narracji, która mówi, że mu wybory ukradziono. Trzeba pamiętać, że ci ludzie wyszli na ulicy dlatego, że ich lider im to w pewnym sensie podpowiedział. Oni wyszli w dobrej wierze, to nie są chuligani, to są ludzie przekonani o tym, że amerykańska demokracja źle działa, że wybory zostały ukradzione ich zwolennikowi.
Kryzys zaufania wydaje się przedrewolucyjnym momentem zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, gdzie obserwujemy bardzo silne i głębokie anty-elitystyczne ruchy – dodaje.