Pandemia Covid-19 a następnie inwazja Rosji na Ukrainę wstrząsnęły nie tylko Europą ale również Azją. Następstwa gospodarcze, społeczne i polityczne tych dwóch kataklizmów są mocno widoczne w całym regionie Indo-Pacyfiku a szczególnie w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Jest to obecnie czwarty po Chinach, USA i Unii Europejskiej najważniejszy obszar gospodarki światowej. Stąd jego geostrategiczne znaczenie dla polityki mocarstw ubiegających się o prymat w tym regionie. Wojna w Ukrainie i pandemia ujawniły też nowe mechanizmy współzawodnictwa mocarstw.
Skutki pandemii i wojny dotknęły mocno gospodarek i życia społeczeństw oraz państw regionu Azji Południowej i Południowo-Wschodniej oraz sprawiły, że ich dotychczasowa współpraca przełamała ramy SAARC[1] i ASEAN. Każde z państw członkowskich poszukuje dla swego bezpieczeństwa nowych sojuszników, nawet w odległych krańcach regionu, poza geograficznymi uwarunkowaniami.
PREZYDENCJA KAMBODŻY W ASEAN: WOJNA W UKRAINIE, KWESTIA BIRMAŃSKA
Utrzymanie zasady jednomyślności podczas Prezydencji ASEAN-u w 2022 r. było trudnym zadaniem dla premiera Kambodży Hun Sena. Debatowano nad kilkoma ważnymi sprawami, przede wszystkim wojną w Ukrainie, naprawianiem szkód po-pandemicznych, oraz omawiano spory na tle przebiegu granic między niektórymi państwami, ustalonymi nota bene jeszcze przez władze kolonialne.
Jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie, to do sankcji zachodnich na Rosję dołączył jedynie Singapur, a samo Stowarzyszenie ma stosunek bardzo ostrożny do tej sprawy, ze względu na odległość oraz relacje poszczególnych państw członkowskich z Rosją i USA (na przykład Wietnam) oraz z Chinami. Dla Ukrainy ważne było to, że we wrześniu 2022 r., podczas szczytu Stowarzyszenia Krajów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) w Phnom Penh, stolicy Kambodży minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba mógł podpisać przystąpienie Kijowa do Traktatu o przyjaźni i współpracy w Azji Południowo-Wschodniej (TAC).
Już też podczas przygotowań do kolejnych spotkań ASEAN-u ujawniły się kontrowersje odnośnie do uzyskania jednomyślności państw członkowskich w kwestii uczestnictwa przedstawicieli junty birmańskiej i z pewnością jest to najtrudniejsza kwestia, z którą mierzy się ta organizacja. W centrum obrad znalazły się też trudne do rozwiązania kwestie sporne na Morzu Południowo-Chińskim i dalsze starania na rzecz wprowadzenia tak zwanego kodu postępowania (Code of Conduct), który miałby uregulować w oparciu o prawo międzynarodowe roszczenia zainteresowanych państw do użytkowania bogactw morskich, w tym podwodnych zasobów mineralnych w obrębie ich wód terytorialnych. Chiny niezmiennie torpedują uznanie stanowiska ASEAN-u w tych i innych kwestiach, co ułatwia im osłabienie pozycji USA w regionie. Tymczasem Stowarzyszenie, dzięki potencjałowi ludnościowemu i gospodarczemu jest w stanie coraz bardziej konkurować zarówno z Chinami jak i ze Stanami Zjednoczonymi.
POLITYKA USA W AZJI POŁUDNIOWO-WSCHODNIEJ
Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Azji Południowo-Wschodniej jest pełna niejasności. Wydaje się, że w optyce Waszyngtonu region występuje koniunkturalnie i bardziej jest przyporządkowany prowadzonej od wielu lat polityce „odpychania” Chin niż jakiejś systematyzacji w formie doktryny czy zdefiniowanych konkretnych celów politycznych co do relacji z regionem.
Doktryna Trumpa „America First” ostudziła nadzieje polityków ASEAN na zbliżenie z Waszyngtonem. Administracja Bidena prowadzi jednak inną politykę i jeśli dalszy rozwój gospodarczy państw tego regionu pozwoli im się umocnić, to wzrośnie także ich znaczenie w rywalizacji USA z Chinami. Oznaczać to może również korzyści ekonomiczne. Obecnie, ze względu na napiętą sytuację w Europie Środkowej i wojnę rosyjsko-ukraińską, temperatura relacji USA-ASEAN znacznie opadła. Dużo zatem zależy od tego czy zaakcentowane przez administrację Bidena w strategii wobec Indo-Pacyfiku nowe podejście zostanie wprowadzane w życie. Sama strategia jest jednak dosyć ogólnikowa. Podkreśla się w niej wagę nawiązywania sojuszy (w tej sferze kraje regionu już same sobie radzą), wiodącą rolę ASEAN-u, ale pominięte zostały najbardziej żywotne dla regionu kwestie gospodarcze. To ważne, gdyż Chiny wyprzedziły już USA w dziedzinie relacji dwu i wielostronnych. Trudno wszak oczekiwać, by kraje regionu ASEAN-u poświęciły swoje żywotne interesy gospodarcze na rzecz niejasnych jeszcze celów amerykańskich.
PARADOKSY RELACJI ASEAN – CHINY
Od 2020 r. Chiny realizują swoją „Inicjatywę Pasa i Szlaku” (BRI) w atmosferze „pandemicznej” dyplomacji pomocowej a od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, także w sytuacji wojny zrywającej łańcuchy dostaw i szlaki komunikacyjne. Od pierwszych tygodni pandemii Covid-19 widoczna była chińska pomoc krajom ASEAN, co sprzyjało umocnieniu pro-chińskich postaw społeczeństw w regionie i budowało przewagę Pekinu nad ich głównym antagonistą Stanami Zjednoczonymi.
Chińska dyplomacja pomocowa uderzyła także jednak w jedność organizacji regionalnych, w tym osłabiła charakterystyczne dla ASEAN wypowiadanie się „jednym głosem” wszystkich członków Stowarzyszenia. To oraz wojna rosyjsko-ukraińska sprawiły, że pojawiła się wśród państw członkowskich pokusa demonstrowania własnego zdania na forum tej organizacji, co może sprawić, że Stowarzyszeniu będzie coraz trudniej utrzymać tradycyjną postawę unikania sytuacji konfliktogennych. We wszystkich kwestiach państwa ASEAN obowiązuje, jak dotąd, formuła „razem” („togetherness”), która jest swego rodzaju słowem kluczem jedności ASEAN.
Niewątliwie, gospodarki poszczególnych krajów ASEAN-u, zwłaszcza tych słabszych ekonomicznie ciążą ku współpracy z Chinami.[2] Tymczasem charakter pomocy Pekinu budzi od dawna uzasadniony niepokój, gdyż prowadzi do uzależnienia finansowego gospodarek. Hojnie udzielane chińskie kredyty są swoistą pułapką, znacznie obciążającą budżety krajów, które je otrzymują. Przykładem jest Laos, gdzie co prawda Chińczycy wybudowali linię kolejową przebiegającą przez cały kraj, ale kraj ten będzie musiał przez lata spłacać długi przekraczające 1/3 rocznych dochodów państwa. Zaś linia kolejowa służyć będzie głównie interesom chińskim, dla Laosu bowiem może być co najwyżej symbolem dążenia kraju do nowoczesności, bez większych praktycznych korzyści.
Realizowana przez Chiny inicjatywa „Pasa i szlaku” (BRI) to nic innego jak system alternatywnych szlaków dostaw surowców energetycznych niezbędnych dla chińskiej gospodarki. Dla Pekinu to kwestia strategicznego bezpieczeństwa, której poświęcają wszystkie siły swej polityki zagranicznej. Polityka Chin koliduje z interesami poszczególnych państw ASEAN, antagonizuje też ich wzajemne relacje i tradycyjne więzy polityczne oraz kulturowe. Dobrym przykładem są sprzeczne interesy jakie uwidoczniły się w basenie Mekongu, ważnym dla tamtejszej ludności obszarze życiodajnym w związku z chińskimi hydroelektrowniami w górnym biegu tej rzeki.
Uruchomienie tych projektów odczuł najmocniej Laos z powodu spadku ilości wody w Mekongu i ich nieregularnego przepływu, co odbiło się już na sytuacji żywnościowej ludności jak i na planach budowy dalszych własnych hydroelektrowni na tej rzece; eksport elektryczności jest ważnym źródłem dochodów państwa. Trudną sytuację Laosu pogłębiła też pandemia, której skutki odczuwał ten kraj zwłaszcza na przełomie 2021-2022 roku.[3] Chiny i Rosja włączyły się aktywnie w zaopatrzenie szczepionkowe kraju, poza dostawami z systemu globalnego COVAX. Rosji zależy na podtrzymaniu dawnych więzów, zwłaszcza że wykształcone w Moskwie w poprzednich dekadach elity laotańskie są ulokowane w ośrodkach władzy, co znalazło także wyraz w ostatnich wyborach do gremiów partyjnych i rządowych. Elity laotańskie jednak od lat ciążą ku Wietnamowi i Chinom i dopiero ostatnio zaczęły się odnawiać więzy z Rosją, co zbiega się niebezpiecznie z inwazją Rosji na Ukrainę. Laos jednak nie ma większego wyboru, gdyż ma w perspektywie spłatę chińskich kredytów w związku z wybudowaną przez Chiny linią kolejową[4], a realizacja chińskich projektów infrastrukturalnych (np. budowa drogi lądowej z Vientiane via Vang Vieng do Kunmingu jest zaawansowana) podporządkowana jest przede wszystkim planom chińskiej gospodarki. Rosja jednak zaczęła dołączać do finansowania projektów rozwojowych ONZ w Laosie oraz nadal inwestuje w sferze edukacji oferując stypendia na swoich uczelniach. Nie wiadomo jeszcze czy i jak toczona przez Rosję wojna z Ukrainą wpłynie na postawy rządzących elit Laosu.[5]
ASEAN WOBEC RYWALIZACJI MOCARSTW O WPŁYWY W REGIONIE
Wskutek wojny ukraińsko-rosyjskiej oraz zamieszania jakie pandemia Covid-19 wywołała w relacjach między państwami Indo-Pacyfiku, kraje ASEAN podjęły nowe inicjatywy współpracy. Każde z państw regionu starało się wypracować sobie podczas pandemii swoją własną logikę postępowania i postawiło sobie za cel zmniejszenie zależności od mocarstw oraz utrzymanie własnego bezpieczeństwa jak i spokoju w regionie w obliczu pogłębiającego się konfliktu Zachodu z Rosją ale też z Chinami. Stąd też wojskowe władze Tajlandii, od ośmiu lat nieprzerwanie pod wodzą premiera generała Prayuta, prowadzą ostrożną politykę wobec Pekinu i Waszyngtonu i nie chcą zaognienia z nimi relacji, tym bardziej, że pandemia mocna nadwyrężyła gospodarkę kraju.
Chiny i USA mają swoje własne kalkulacje polityczne co do relacji z Królestwem. Chińskie atuty to między innymi własne mniejszości etniczne, których miejsce w gospodarce Tajlandii jest zauważalne, a kształtowane od wieków tajsko-chińskie związki kulturowe i cywilizacyjne, to ważne dziedzictwo, które formuje, podobnie jak w innych krajach Azji treści i naturę ich tożsamości kulturowej i narodowej. Korzystne położenie geograficzne Tajlandii nad basenem Zatoki Tajskiej, która jest swoistą bramą do oceanów południa Azji, wkalkulowane jest w programy BRI rozwoju połączeń komunikacyjnych między Chinami, a Malajami i zatoką Bengalską.
Sama Tajlandia stała się obszarem dwustronnych tarć i napięć chińsko-amerykańskich. Upadek Afganistanu a następnie inwazja Rosji na Ukrainę przyniosły wiele rozczarowań tajskiemu establishmentowi nastawionemu od kilku lat na rozbudowywanie współpracy z USA, zwłaszcza w sferach obrony i edukacji. W rezultacie, wojskowe władze zamawiają w Chinach łodzie podwodne, a jednocześnie prowadzą z Amerykanami wspólne ćwiczenia floty wojennej. Bangkok ponadto adoptuje do swoich potrzeb chińskie technologie 5G, systemy telekomunikacji, smartfony, usługi medyczne oraz produkty sztucznej inteligencji. Co więcej, w specyficznym chaosie charakterystycznym dla tajskiego systemu władzy, w którym rola wojskowych co jakich czas się umacnia, ofiarą pada pozycja gospodarcza kraju. Bowiem dotychczasowy model rozwojowy oparty na zagranicznych inwestycjach, produkcji pro-eksportowej dzięki taniości siły roboczej oraz dochodach z turystyki w sytuacji pandemicznej utracił swą dynamikę i źródła finansowania. Wyprostowanie tej sytuacji utrudnia sam premier Prayut Chan-o-cha, który zmaga się z parlamentem i opozycją o przetrwanie na tym stanowisku co najmniej do 2027 roku. Opozycja demonstrująca na ulicach Bangkoku pod kierunkiem „People’s Network for Just Society”, skupia przywódców cywilnych, studentów, inteligencję tajską, domagając się ustąpienia premiera, ale naświetla także wiele problemów jakimi żyją środowiska wiejskie, zwłaszcza w dziedzinie własności ziemi i roszczeń etnicznych grup plemiennych, którym developerzy zabierają ziemie od pokoleń do nich należącą, a rządzący wojskowi tego nie chcą dostrzec. Opozycja nie ma jednak dość siły, by zagrozić obecnym rządom.
Zawiązywanie przez państwa regionu nowych sojuszy ma na celu odnalezienie się w realiach nowych konfliktów pomiędzy potęgami transregionalnymi, takich jak wojna rosyjsko-ukraińska z zaangażowaniem USA po stronie Kijowa oraz – z drugiej strony – globalnej rywalizacji Waszyngtonu z Pekinem. Kraje ASEAN chcą się przeciwstawić chińskiej ekspansji, której skutki odczuwa już wiele państw, objętych programami BRI (np. Sri Lanka), ale ma także służyć uniezależnieniu się od polityki amerykańskiej w regionie Indo-Pacyfiku.[6] Animozje zaś między obu antagonistami – USA i Chinami, skupiają się wokół dalekich od rozwiązania kwestii roszczeń krajów położonych wokół basenu Morza Południowo-Chińskiego do poszczególnych połaci tego morza, i tu leży również klucz do ustabilizowania bezpieczeństwa w całym regionie Indo-Pacyfiku. Waszyngton niezmiennie powtarza, iż podstawą zachowania pokoju w regionie jest swobodna żegluga oraz wolny dostęp do eksploatacji podmorskich bogactw naturalnych przez wszystkie zainteresowane państwa w oparciu o międzynarodowe ustalenia prawne. Amerykanie gotowi są też bronić siłą wojskową tych praw.
Stanowiska USA nie podziela kilka co najmniej państw morskich, które jak na przykład Indonezja wprawdzie popierają koncepcję wolnej żeglugi, ale nie kosztem izolowania Chin. Indonezja akcentuje przy tym własne interesy i ambicje odgrywania ważnej roli w kwestiach spornych w regionie. Kraj ten jako państwo morskie o kluczowym położeniu geostrategicznym i z ogromnymi zasobami ludnościowymi o przewadze wyznawców islamu, dysponuje odpowiednimi środkami, by pretendować do roli lokalnego mocarstwa.
W optyce innej potęgi – Indii – których potencjał ludnościowy i nuklearny pozwala rościć pretensje mocarstwowe w regionie, kwestie rozwiązywania sporów morskich wpisują się w politykę odpychania wpływów chińskich z basenu Oceanu Indyjskiego; indyjska dyplomacja jednoznacznie ocenia chińskie inwestycje portowe w Kolombo i w Birmie jako niebezpiecznie oskrzydlające Indie. New Delhi także jednak optuje za otwartą ofertą wobec Chin i ostrożnym rozstrzyganiem kwestii spornych z Pekinem. Motywuje to dyplomację indyjską do zawieraniem sojuszy z krajami spoza basenu Oceanu Indyjskiego, między innymi z daleką geograficznie Japonią. Projekt budowy wspólnych projektów infrastrukturalnych między Afryką a Azją Południowo-Wschodnią (Africa-India-South-East Asia) wpisuje się w lansowaną przez premiera Modiego politykę Look East i szukania sojuszników w Azji Południowo-Wschodniej i Wschodniej, ale też neutralna pozycja wobec eurazjatyckiej Rosji w czasie wojny w Ukrainie. Indie są interesującym partnerem dla wszystkich krajów ASEAN-u,[7] bo oferują alternatywne dla chińskiego BRI projekty nowych drogowych szlaków komunikacyjnych, łączących Indie z Birmą i Tajlandią z włączeniem się do indochińskiego systemu East-West Economic Corridor,[8] co jest wspólnym celem krajów regionu.
Zwiększanie obecności Chin w najbliższym sąsiedztwie, to dla Indii ryzyko poważnych zagrożeń na przykład dla bezpieczeństwa energetycznego. Państwa Azji Południowej i Południowo-Wschodniej mają wprawdzie niezbędny potencjał hydroenergetyczny, ale jego wykorzystanie i rozwój zależą od polityki Chin, które zarządzają systemem wodnym całego niemal regionu, bo źródła najważniejszych rzek dla większości tych państw znajdują się w granicach Chin. Tym czynnikiem Pekin może się dowolnie posługiwać, wywierając naciski na poszczególne państwa.
Spośród ważnych państw spoza regionu, także Japonia ogłosiła w początkach 2022 r., że w centrum relacji z innymi krajami Azji umieszcza ASEAN, jako hub projektowanego przez Japonię wspólnie z innymi państwami, globalnego kanału dostaw oraz innowacyjności technologicznej, przy wydatnym wsparciu sektorów nauki i technologii Japonii.[9]
Widać zatem, że żadna z konkurujących potęg, w tym także Rosja, nie chce zrezygnować z wpływania na politykę krajów Indo-Pacyfiku, w tym zwłaszcza na region ASEAN przewidując jego dalszy wzrost gospodarczy i znaczenie, również w skali globalnej. Stąd wynika niebezpieczeństwo nowych napięć i wprowadzenia z zewnątrz konfliktów do względnie spokojnego obecnie regionu.
autor: dr Tomasz Gerlach, ekspert CSM
[1] SAARC: członkowie i obserwatorzy (Australia, Chiny, Iran, ROK, Mauritius, Birma, USA, UE. Powstały nowe agendy Stowarzyszenia takie jak na przykład SAARC Development Fund, SAARC Agenda for Culture, działający w New Delhi South Asia University czy SAARC Cultural Centre, z siedzibą w Colombo.
[2] Badania socjologów z singapurskiego Instytutu Yusuf Ishaka wykazały, że miejscowi respondenci uważają Chiny za najbardziej wpływowy ekonomicznie kraj w regionie; przy czym ich opinie pro-chińskie, w okresie 2019-2022, wzrosły odpowiednio z ponad 73% do ponad 76%.
[3] Od drugiej połowy 2021 roku nastąpił wzrost przypadków zachorowań od 50 w marcu 2021 do ponad 111 tysięcy w grudniu 2021 tego samego roku.
[4] Koszty wyniosły około 5,9 mld USD.
[5] Pomoc rozwojowa dla tego kraju płynie też z dotychczasowych partnerach pomocowych UE, Niemiec, Francji, Szwecji, Australii. Amerykanie wzmocnili od kilku lat swą obecność dyplomatyczną w Laosie, który traktują jako ważny element architektury bezpieczeństwa Indochin.
[6] Swoistą próżnię wywołaną przez ekipę prezydenta Trumpa wypełniają obecnie na przykład Comprehensive and Progressive Agreement for Trans-Pacific Partnership (CPATPP) oraz RCEP (Regional Comprehensive Economic Cooperation), na razie bez udziału Stanów Zjednoczonych. Z kolei Laos, Tajlandia, Malezja i Singapur porozumiały się w sprawie realizacji projektu energetycznego Power Integration Project. Laos ma tu pełnić rolę „zielonego producenta energii elektrycznej”, o ile nie przeszkodzą tym planom Chiny (vide aktywność hydroenergetyczna Chin na Mekongu).
[7] Najważniejszymi partnerami gospodarczymi dla Indii są obecnie Malezja, Tajlandia i Singapur, a obroty handlowe Indie-ASEAN przekroczyły w 2018 roku wartość ponad 81 mld USD.
[8] Stąd ożywienie inwestycyjne w północno-wschodnich Indiach (zwłaszcza w Manipurze i Mizoramie), przez które realizowana jest aut autostrada łącząca Indie z Tajlandią i Birmą; w dużej mierze finansowana jest przez Indie (np. ponad 60 mostów na terenie Birmy).
[9] W zamyśle ogólnym zawartym w nowej doktrynie „Asia-Japan investing for the future initiative” Japonia widzi Azję jako region silny gospodarczo. W optyce polityki japońskiej leżą też sprawy energetyczne (vide projekty opracowywane w Economic Research of East Asia and ASEAN z siedzibą w Dżakarcie). NB Japońska wersja Indo-Pacific czerpie z Asian Outlook for the Indo-Pacific, który jest planem ASEAN-u „na Azję”.
[evc_interactive_banner type=”classic” custom_link=”url:https%3A%2F%2Fmastersandrobots.tech%2F|||”]