W wypowiedzi skierowanej do uczniów Szkoły z Charakterem w Gliwicach, Eugeniusz Smolar zwrócił uwagę na problemy wynikające z ograniczonej ilości informacji o wojnie. Nie znamy konkretnych planów wojennych, nie jesteśmy w stanie zweryfikować znacznej części oficjalnych oświadczeń, nie wiemy ile dokładnie broni zostało Rosjanom, nie znamy też realnych zdolności mobilizacyjnych Ukrainy. Wiemy jednak, że Ukraina potrzebuje wsparcia finansowego i militarnego ze strony Zachodu, aby odeprzeć rosyjską agresję.
W tym kontekście można wyróżnić dwa główne sposoby analizy sytuacji politycznej. Pierwsza szkoła jest całkowicie realistyczna — reprezentowana na przykład przez Henrego Kissingera — i zważa jedynie na globalny oraz regionalny układ sił. Dla osób podzielających ten pogląd, kultura czy ludzkie emocje mają marginalne znaczenie. Druga szkoła bierze pod uwagę „pra-polityczne” czynniki, które poprzedzają i tworzą sytuację geopolityczną. Opinia o aktualnej sytuacji na wschodzie Europy znacząco zależy od tego, którą szkołę uzna się za właściwą.
Warto też zauważyć, że prowadzenie działań wojennych wymaga adaptacji względem ogromnej liczby nieznanych zmiennych. Taką zdolnością adaptacyjną wykazali się Ukraińcy i Zachód, ale już nie Rosjanie — zauważył Eugeniusz Smolar, ekspert CSM.