Jestem rozczarowany. Po pierwsze dlatego, że nie padła tam deklaracja Niemiec, że albo wyślą własne czołgi, albo się zgodzą na wysyłanie innych czołgów – powiedział b. ambasador w Niemczech i USA Janusz Reiter.
Niemcy mogły przeciąć tę dyskusję, gdyby podjęły taką dyskusję i wzięły na siebie pewne ryzyko. Zamiast tego Niemcy próbują to ryzyko rozłożyć na kraje, a zwłaszcza chciałyby do tego wciągnąć USA. To wszystko pokazuje, że w Sojuszu są, być może po raz pierwszy, tak wyraźnie zarysowane rozbieżności zdań – dodał.
Zdaniem ambasadora, „w wielu europejskich krajach, nie tylko w Berlinie, są dyskusje, co będzie, kiedy Ukraińcy postanowią odbić Krym, do czego mają przecież prawo”.
Jest taki lęk przed tym, że wojna wkroczy w nowy etap, kiedy Ukraina zacznie ten plan realizować – powiedział Reiter.