Odcinając się od importu rosyjskiej ropy i gazu Polska zmuszona jest pozyskać alternatywnych dostawców tych surowców w arabskich krajach Zatoki, otwierając jednocześnie nowe możliwości współpracy, w tym inwestycyjnej. Przebudowie kierunków importu w warunkach toczącej się w naszym sąsiedztwie wojny towarzyszą obecne w przestrzeni publicznej głosy podważające wiarygodność nowych dostawców, zasadność podejmowanych przedsięwzięć i poddające daleko idącej krytyce sytuację wewnętrzną w poszczególnych państwach Zatoki. Dezaprobata ogniskuje się wokół podejmowanych projektów (SAUDI ARAMCO i LOTOS), wydarzeń (Mundial w Katarze) czy powiązań osobistych, ale w rzeczywistości uderza w cały region i nasze w nim interesy – pisze Krzysztof Płomiński w analizie.