Zachód nie ma dobrego pomysłu, co zrobić z Koreą Północną, w dużej mierze dlatego, że jej przywódca wydaje się być niepoczytalny. Klucz do zdyscyplinowania Kim Dżong Una mają Chiny, a jeśli tego nie robią, to celowo. Pekin traktuje rosnące napięcie na Półwyspie Koreańskim jako jeden z elementów wzmacniania swej roli na świecie. Chiny chcą być postrzegane nie tylko jako mocarstwo gospodarcze, ale przede wszystkim jako globalny gracz, taki jak Stany Zjednoczone. W podziale „zachód i reszta” (the West and the Rest) Państwo Środka może być – ze względu na swą siłę i skalę – liderem tej „reszty świata”, której nie podoba się dominacja Zachodu.
A jednocześnie jest gotowe przejmować od USA Donalda Trumpa przywództwo w sztandarowych projektach Zachodu, takich jak globalizacja międzynarodowego handlu czy walka z ocieplaniem się klimatu. Amerykanie muszą dziś rozmawiać z Chińczykami czy im się to podoba, czy nie. Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest tego przykładem – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes CSM, na antenie Polsat News.