Na [przewrocie wojskowym] najbardziej skorzysta prezydent Erdoğan. Zgodnie z logiką należy więc przyjąć, że mógł celowo dopuścić do puczu, przymknąć oko na trwające przygotowania, a nawet podpuścić rebeliantów. Albo że wręcz sam ten pucz zaaranżował. Dzień po puczu komisarz UE ds. rozszerzenia Johannes Hahn zauważył, że jeśli zatrzymania puczystów są tak błyskawiczne i na taką skalę, to tureckie władze musiały już wcześniej mieć przygotowaną listę podejrzanych. Wojskowy zamach stanu dał Erdoğanowi doskonały pretekst. – skomentowała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w opinii Dziennika Gazety Prawnej.