Okresy przejściowe są trudne, pełne rozterek i niepokojów. Świat, który znamy, powoli odchodzi, ale wciąż w nim tkwimy, działamy po staremu. Nowa epoka niby jest odczuwalna, lecz nadal jej nie ma i właściwie trudno ją sobie wyobrazić. Większość z nas urodziła się i wykształciła jeszcze w XX w., a działamy już w następnym, nie bardzo wiedząc, co ten XXI w. oznacza. Przeszliśmy nie tylko do nowego stulecia, lecz także do nowego tysiąclecia. Z tej okazji w Watykanie wykonano nawet specjalne drzwi. Doprawdy nie każde pokolenie ma takie historyczne szczęście. I nie każde doświadcza tak dużych zmian – pisze dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w artykule dla Teraz Polska.
Cały artykuł dostępny jest tutaj.