Nie znamy intencji przywódcy Korei Północnej. Są dwie możliwości. Pierwsza – że mamy do czynienia z nieprzewidywalnym, niepoczytalnym dyktatorem, który może doprowadzić swój kraj i świat do konfliktu, także nuklearnego. Nie można tego wykluczyć. Druga możliwość to świadomy plan irytowania i denerwowania Zachodu, na co przyzwalają Chiny. Korea Północna jest od Chin całkowicie uzależniona i może być w każdej chwili przywołana do porządku. Pekin tego nie robi, bo eskalacja napięcia jest mu na rękę. Zmusza Amerykanów do partnerskich rozmów – skomentowała dr Małgorzata Bonikowska, prezes CSM, na antenie telewizyjnej Panoramy, w związku z pogróżkami ze strony Kim Dzong Una ataku nuklearnego na amerykańską wyspę Guam.