Nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi oraz Bahrajnem zdziwiło świat. A nie powinno. Relacje gospodarcze i wywiadowcze między państwami rozwijały się bowiem przynajmniej od dobrych kilku lat. Jak to możliwe, że Izrael – postrzegany do tej pory jako syjonistyczny wróg i oskarżany o aneksję ziem palestyńskich – stał się partnerem wojskowym i gospodarczym arabskich państw Zatoki? – pisze dr Wojciech Grabowski w komentarzu Zwrot na Bliskim Wschodzie.