Holendrzy, którzy od wieków byli społeczeństwem otwartym na migrantów i sami często emigrowali, dziś zdają się być coraz bardziej sceptyczni wobec obcych. Dotyczy to także Polaków. Jeśli wygra Wilders, nowy rząd będzie dążył do ograniczenia liczby obywateli innych krajów w Holandii. Partia na rzecz Wolności buduje swój polityczny kapitał przede wszystkim na krytyce imigrantów i Unii Europejskiej. Politycy tego ugrupowania twierdzą, że mobilność wewnątrz jednolitego rynku i swobodny przepływ osób to jedna z głównych przyczyn kryzysu gospodarczego i niestabilności zatrudnienia – powiedziała dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych, w wywiadzie dla Interii.
Cały artykuł dostępny jest tutaj.