
Dr Bruno Surdel, analityk CSM w rozmowie w Radio Wnet stwierdził, że w krajach Afryki Zachodniej głównym graczem stają się Chiny, a ocena wpływów chińskich jest niezwykle różnorodna.
Jeżeli spytamy o to mieszkańców Afryki, to uzyskamy kompletnie różne narracje. Jedna mówi, że Chiny jest to kraj, który w odróżnieniu od Zachodu nie stawia warunków przy udzielaniu pomocy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, ale także Unia Europejska, jeżeli udzielają pomocy, to chcą jakiś reform, chcą budowy państwa, chcą przejrzystości, ale z drugiej strony wprowadzają swoją własną agendę, idee. A tymczasem Afryka Subsaharyjska jest to region, który chce się rozwijać po swojemu, nie chce być pouczany przez Zachód.
Z drugiej jednak strony, jak wskazuje dr Surdel, Chiny udzielają pożyczek, które należy spłacać, a jeżeli nie ma się pieniędzy, to spłaca się w naturze.
Chiny stosują własną technologię, własnych robotników. A jeżeli nie ma możliwości spłaty długu, to przejmują infrastrukturę, czy ziemię. Jest to pod tym względem faktycznie sposób prowadzenia polityki zagranicznej bardzo neokolonialny.