W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” ukazał się komentarz prezesa CSM, Eugeniusza Smolara – Putin broni praw człowieka.
Putin broni praw człowieka w Europie
Eugeniusz Smolar, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych
Niedawny szczyt UE – Rosja nie przyniósł rezultatów. Ale szerokim echem odbiła się zgłoszona przez prezydenta Putina propozycja powołania w Brukseli lub w innej stolicy zachodnioeuropejskiej instytutu mającego badać stan przestrzegania praw człowieka w Europie. Prezydent mówił, że „UE pomaga przy pomocy grantów rozwojowi podobnych instytucji w Rosji”, i dodał: „Myślę, że biorąc pod uwagę wzrost naszych możliwości finansowych, czas nadszedł na nasz wkład w tej dziedzinie”.
Sytuację częściowo wyjaśnił Siergiej Jastrzembski, wysłannik prezydenta ds. kontaktów z UE, który doprecyzował, że „zadaniem nowej instytucji byłoby monitorowanie sytuacji w Europie w dziedzinie praw mniejszości narodowych, imigrantów, mediów itp.”
Zdumiewająca to zaiste propozycja. Gdyby prezydent Putin rzeczywiście troszczył się o standardy demokracji i praw człowieka w Rosji, mógłby skutecznie wesprzeć istniejące już w Rosji organizacje, takie jak Komitet Helsiński, lub utworzyć nowe, byleby mające szansę na skuteczne działanie. A nie mają.
Putin pominął istnienie powołanej wspólnie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która od wielu lat zajmuje się tymi wszystkimi problemami, o jakich mówił prezydent Rosji, i wieloma innymi. Tyle tylko że od czasu „kolorowych” rewolucji na wschodzie Rosja czyni wiele, by zamrozić działania OBWE, a nawet wspomina o jej likwidacji.
A może wiele, bowiem najważniejsze decyzje zapadają w OBWE jednogłośnie. Toteż w 2006 r. w następstwie weta Rosji przez wiele miesięcy OBWE nie miała budżetu.
Odpowiedzi na pytanie, czym Moskwie naraziła się OBWE, należy poszukiwać w jednym zadaniu, które najwyraźniej nie odpowiada Kremlowi: monitorowaniu przebiegu wyborów we wszystkich krajach członkowskich. I jeszcze jedna mała różnica – w OBWE, do której należy obecnie 56 państw, w tym wszystkie nowo powstałe państwa postsowieckie, obecni są także przedstawiciele USA i Kanady. A po co Europie Amerykanie?
Propozycję prezydenta Putina należy odrzucić i zaproponować wzmocnienie OBWE w jej funkcjach nadzorczych oraz interwencyjnych.
Źródło: Gazeta Wyborcza