Transatlantyckie Porozumienie o Handlu i Inwestycjach (TTIP) mogło ustanowić złotą zasadę dla reguł światowego handlu, ale nie zrobi tego. Mogło dać nowy impuls Zachodowi i być ekonomicznym odpowiednikiem NATO, lecz nie będzie. Zamiast tego Niemcy ugrzęzły w irracjonalnych debatach, a Stany Zjednoczone, zajęte rywalizacją z Chinami, główną energię inwestują w Porozumienie Transpacyficzne (TPP) – powiedział dr Bartłomiej Nowak, ekspert CSM, podsumowując rok 2014 w radiu TOK FM. Gośćmi audycji „Światopodgląd” byli również dr Agnieszka Bryc (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) i Adam Balcer (Studium Europy Wschodniej, Uniwersytet Warszawski).
W UE głównym „hamulcowym” zawarcia porozumienia TTIP są Niemcy, które podeszły do zagadnienia zbyt emocjonalnie. To jest największy problem z perspektywy Europy. Berlin nie potrafi potraktować tej kwestii w oderwaniu od obecnego kontekstu relacji transatlantyckich. Szkoda, bo umowa, która mogła przynieść całemu Zachodowi wymierne korzyści ekonomiczne, prawdopodobnie nie zostanie zawarta ze względów politycznych – dodał dr Nowak.